poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Holidays in USA

Jako, ze mam az tak wielkie zaleglosci, ze nawet nie napisalam o wigilii w US to zrobie taki maly remix. W tym poscie opisze wszystkie swieta, ktore dotychczas obchodzilam. Lacznie z Easter!
1. Thanksgiving (dziekczynienia)
2. Christmas (wigilia)
3. New Years Eve (nowy rok)
4. Valentines
5. Saint Patty's Day
6. Easters

1, Swieto Dziekczynienia obchodzilismy w gronie rodzinnym. Moja host rodzinka pozwolila mi zaprosic znajomych, wiec dolaczyla do nas moja polska kolezanka, Diana. Pilismy drinki, pozniej gralismy w gry, a po wszystkim (okolo 23.00 w nocy) ja wyruszylam na polowanie, NA ZAKUPY w tak zwany BLACK FRIDAY. Istne szalenstwo, nigdy o tym nie slyszalam zanim tutaj mnie ludzie nie zaznajomili z tematem. Cos tam mi switalo w glowie, ze jest sobie taki piatek co wszystko jest na wyprzedazy, ale nie wiedzialam ze wszystkie sklepy sa juz otwarte od polnocy w czwartek, i ze ludzie zachowuja sie tam jak zwierzeta. Niektorzy rozbijaja juz namioty w czwartek pod sklepami i koczuja pod wejsciem. SERIO. Ja zobaczylam tylko ludzi z kocami, zadnych namiotow, ale i tak szalenstwo.

2. Wigilia. Tutaj dopadl mnie taki prawdziwy homesick, tego jednego jedynego dnia tesknilam za rodzinka najbardziej na swiecie. Z rana Addison przyszla mnie obudzic zeby otwierac prezenty, ktore uzbieraly sie pod choinka. Nie moglam w to uwierzyc ile prezentow dostalam od hostow! Przed swietami zapytali co chcialabym dostac, powiedzialam tylko ze prostownice i taka poduszke do podrozowania, i dali mi te dwie rzeczy a oprocz tego okolo 5 fajnych ciuchow, balsam, karte do starbucksa z 25$ i kolczyki. Bylam bardzo pozytywnie zaskoczona, a im rowniez podobaly sie prezenty ode mnie :)
Pozniej weszlam na skypa i zobaczylam cala rodzine siadzaca przy jednym stole, pokazywali mi kamerka nawet pierogi :( Tak mi sie przykro zrobilo, ze plakalam pol dnia. Po skype sie wyszykowalam, zrobilam make up i poszlam z host rodzinka do kosciola. No i tutaj sie zaczal problem, mialam ten cholerny make up a w kosciele jak zaczeli spiewac cicha noc po angielsku, ze zgaszonymi swiatlami i kazdy trzymal zapalona swieczuszke w rece, to jak tu nie plakac?!?!?!?! Znowu sie wzruszylam, ale jakos przetrwalam.



 Biedny piernik zjedzony przeze mnie. hy hy hy... ]:->

 Swiatelka i choinka na osiedlu Diany, Denver.
 Prezent dla host Parents. Do tego kubek dla hostki i tablica ze smiesznym napisem o golfie dla hosta (golf to jego hobby). Dla Addi kupilam duzy rozowy samochod z lalka barbie i ksiazke.
Prezent dla host dziadkow :)
Jeden z najlepiej przystrojonych swiatecznie domow. Ludzie podjezdzali pod ten dom, zeby go zobaczyc :p

 Muffins 
 Na jednej ze swiatecznych imprez swiety mikolaj przyszedl nas odwiedzic, wszedl balkonem i spiewa piosenke 'rudolf the red nose reindeer' razem z dziecmi. Pozniej siadl na jednej z naszych laweczek w domu i opowiadal dziaciom historie. Zgadnijcie co sie stalo w jednym momencie...LAWECZKA PEKLA NA POL hahahaha. Swiety Mikolaj chyba sobie troche pojadl przed przyjsciem.



Po kosciele pojechalismy do hosta kuzynostwa, bylo tam sporo rodzinki, ja myslalam ze to juz koniec z prezentami a tu dalej... host pradziadek dal mi 100$ !!!!!! no wtedy to juz bylam w takim szoku, ze nawet sobie nie wyobrazacie. Host rodzinka oznajmila mi przed tym, ze maja kapcie ode mnie dla dziadka, a ja nie pytalam dlaczego, ale to chyba byl wlasnie powod.

Nastepnego ranka otworzylismy jeszcze prezenty od host babci, dostalam bardzo ladny sweterek, a od drugiej host babci dostalam torebke i naszyjnik.
Swieta spedzilam w milej atmosferze, i powiedzialam host rodzince, ze bardzo im dziekuje za ten wspanialy czas i zeby nie mysleli ze cos jest nie tak, ze ja placze, po prosty bylo ciezko dla mnie spedzic pierwsze swieta poza domem, a oni jak najbardziej to zrozumieli.



3. W Nowy Rok nie robilam nic specjalnego...poza faktem ze bylam na mojej ukochanej Florydzie! Zaraz po swietach pojechalismy z host rodzinka do host dziadkow, gdyz oni wynajmuja tam domek kazdej zimy i spedzaja kilka miesiecy. Pojechalismy ich odwiedzic na prawie dwa tygodnie. Zakochalam sie we Florydzie z calego serca, i wcale nie przeszkadzal mi fakt ze w nowy rok nie imprezowalam ani nie widzialam fajerwerek. Zjedlismy z host rodzinka dobry obiad, a pozniej poszlam do jacuzzie, ktore bylo w poblizu domku. Byl to jeden z najlepszych sylwestrow w moim zyciu. Rozmawialam tez z moim bratem i jego ekipa przez skypa, wszyscy w imprezowym nastroju, spiewali mi nawet piosenki ' kochamy Cie Marta, kurwa, kochamy Cie Marta' hahaha, nie mialam pytan!!! Typowy Nowy Rok w Polsce :D.

 jacuzzie i basen
choinka na florydzie :)

4. Walentynki. Szalenstwo, tutaj to nie jest tylko dzien zakochanych, tutaj jest to tez dzien przyjazni czy jakkolwiek to zwa... Walentynki byly w czwartek, ale Addi (host dziewczynka) nie mogla sie juz doczekac i dala mi bukiet roz z balonikiem we wtorek. Ona ma tylko 4 latka ale jak byla z mama na zakupach to powiedziala jej, ze Marta lubi czerwony i musi miec dla mnie te kwiatki haha. W czwartek nie wiedzialam czy powinnam cos kupic dla host rodzicow czy nie, dla Addison oczywiscie kupilam duzo fajnych zabawek, a dla nich nie mialam pojecia! Pozniej zobaczylam, ze na stole stoi dla mnie bombonierka i koperta od hostow, z rana otworzylam prezent a tam karta z 25$ do mojego ulubionego sklepu forever 21 i mile zyczenia z 'love, i podpis host rodzicow'. Wiec od razu po pracy polecialam do sklepu i kupilam im kartke z zyczeniami oraz ferrero roche :). Mam nadzieje, ze sie nie skapneli ,ze dla nich nic nie mialam haha. A tak ogolnie to walentynki tutaj to dosc spore zamieszanie, ludzie ubieraja sie na czerwono, kupuja wszystkim dookola prezenty i takie jedno wielkie wyolbrzymienie, to by bylo na tyle.

Jako, ze ja organizowalam play date dla 3 dziewczynek, hostka przygotowala dla nich ciaasteczka do dekorowania. Bardzo ciekawie im wyszly i mialy przy tym duzo zabawy :)

 bukiet roz od Addi

5. Saint Patty's day.
Podobnie jak w walentynki, tylko tym razem wszyscy ubieraja sie na zielono, paraduja, pija piwa i imrpezuja w barach. Mozecie sobie wyobrazic, ze nawet w Irlandii nie obchodza tego swieta tak bardzo jak tu w Ameryce?! Coz za ironia.




6. aaand Happy Easters!!!!
Wczoraj obchodzilam z host rodzinka wielkanoc, wiec dekoracja mojego domu byla oczywiscie wielkanocna. Nie wiem czy wspominalam, ale na kazda z wyzej wymienionych okazji, hostka dekoruje dom odnosnie do tematu haha. W walentynki serduszka wszedzie, nawet na scierkach w kuchni, w Saint Pattys day wszystko zielone plus koniczynki srynki wszedzie, a teraz w wielkanoc jajka i kroliczki...
W niedziele Addison przyszla obudzic mnie na eggs hunt o 7.30 RANO. Powiedzialam im w sobote ze z  checia dolacze do tego eggs hunt i nie przeszkadza mi jak Addi mnie obudzi tak wczesnie. No coz, troche mi jednak to przeszkadzalo zwazajac na fakt, ze wrocilam o 5.00 rano z sobotniej imprezy haha. W kuchni czekal na mnie koszyk ze slodkosciami i balsamem i pieknie pachnacym plynem do kapieli!!! I z karta do starbucksa 15$ :) Bardzo mily prezent. Pozniej wrocilam na godzinke do spania i o 9.00 pojechalismy do host babci na brunch/lunch. Byla tam prawie cala rodzina, oraz duzo dzieci, ktore szukaly jajek pochowanych w ogrodzie.
Wrocilismy do domu okolo 14.00 na krotka drzemke i juz o 16.30 pojechalismy do drugich dziadkow na obiad. Dziwne jest jedynie to, ze przez caly ten dzien nie zobaczylam ani jednego ugotowanego jajka. Tego mi brakowalo najbardziej! Chyba jutro sobie zrobie jajka gotowane na sniadanie^^.

PS. Dziekuje wszystkim, za komentarze w poprzednich postach. Zmotywowaly mnie, aby napisac kolejnego :). Juz niedlugo pojawi sie post o moich wakacjach z host rodzinka na Florydzie. Pozdrawiam!:**

20 komentarzy:

  1. Swietny opis swiat :) tam chyba co chwila daja sobie prezenty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak jak mowisz, oni caly czas tutaj kupuja sobie prezenty, a jak ma mnie na to stac, biedna au pair?!?! hahaha ale jakos trzeba sobie radzic ^^

      Usuń
  2. Ale nazbierałaś tych prezentów pod choinką ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie, oby częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz świetną rodzinkę! Oby każda Au Pair trafiała na taką jak Ty, masz szczęście :D I pochwal się co kupiłaś w czarny piątek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj sporo nakupywalam ubran, i tak dawno to juz bylo, ze ledwo pamietam. Z tego co kojarze to z 3 spodniczki, kilka koszulek, bluz. Na prawde zaluje, ze nie napisalam tego posta wczesniej, bo mam zanik pamieci!!

      Usuń
  5. Chcesz przedłużyć Twoje AP :)) ? btw w blondzie ci bardzo dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje! :)
      I nie przedluzam, wracam podbijac Europe :p

      Usuń
  6. ojj, rodzinke masz cudowną. tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. twoj blog mozna szybko znalesc w google jak wpiszesz "au pair usa blog" wiec nie zawal tego i rozwijaj bloga czesciej :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha probowalam znalezc, i gdzies tam rzeczywiscie na drugiej stronie sie pojawia :p

      Usuń
  8. i host rodzice i host dziadkowie i dziewczynka wszyscy wydaja sie naprawde swietni. jak dobrze, ze sa takie wspaniale rodziny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy tez swoje gorsze momenty, nie chce zeby wszyscy mysleli, ze tutaj jest raj i zero klotni, ale najwazniejsze jest to, ze zawsze kiedy jest problem siadamy razem porozmawiac i nikt nie wychodzi z pokoju z jakimis watpliwosciami czy niezadowoleniem.

      Usuń
  9. wydaje mi sie, ze z ta pogoda w anglii jeszcze nie jest tak tragicznie :) a tam tez planujesz nianczyc dzieci? chwala Bogu, ze tylko na 6 miesiecy przedluzylam, bo dluzej na pewno bym nie wytrzymala

    OdpowiedzUsuń
  10. ja też chcę takie święta :o

    OdpowiedzUsuń
  11. na razie miałam okazję zobaczyć St. Patric's Day i Easter, ale najbardziej chcę zobaczyć jak tutaj wygląda atmosfera na boże narodzenie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham jak dodajesz dużo zdjęć. Czekam z niecierpliwością na następny post <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ηi Dear, aгe уou in fаct vіsiting this websitе
    daily, if so aftеrward уou ωill without
    doubt οbtain good knowleԁge.


    Feel free to surf tο my blog ... viagra

    OdpowiedzUsuń
  14. Czemu ja dopiero teraz widzę tego posta ;o
    jaaaaaaaaaa to au pair rzeczywiście bankrutuje z tymi rodzinkami, tyle prezentów kupować ;o
    ale też ile dostaje :)
    Dobrze zrozumiałam - hości dali kapcie dziadkowi i powiedzieli, że to od Ciebie?:D
    ale głupia sytuacja :<
    Tenziii czekam i myślę, że my wszyscy czekamy na nowe posty :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy nowy post :(

    OdpowiedzUsuń